Kliknij tutaj --> 🐵 list pożegnalny do alkoholu

Każdego ranka piszę do Ciebie list pożegnalny; pieczętuję uśmiechem rzuconym w lustro i wysyłam z "oczkiem" puszczonym do słońca. a ty uparcie wracasz każdego wieczora! Smutku Mój - Myśl taurynka - Cytaty.info. List pożegnalny na odwrocie pisma z sądu. Funkcjonariusze Służby Więziennej, którzy przyszli zdjąć obrożę Damianowi, byli decyzją sądu bardzo zdziwieni; podobnie kuratorka. Damian spakował torbę do więzienia i czekał na przyjazd policjantów, którzy go zabiorą do kryminału. I zapadał się w sobie. – Rozmawiałem z nim wtedy. Drugie Warsztaty Duchowości odbędą się w Opolu 7 marca 2020r(sobota) w godz. 10.00 – 18.00. Rejestracja uczestników od godz. 09.00 Przedstawiał Maks Pieczarka (List Pożegnalny Do Pieczary) lyrics Zwrotka 1. Maks Pieczarka zniknął tak szybko, tak trwale Inaczej chciał, chciał zostać świata panem Rzucił szkołę, robił sobie rap Teraz pora go pożegnać Całą Prawdę pokazał Ale jeszcze do pokazania bardzo wiele miał Teraz go nie ma To była prawda [Prawdziwa prawda Stream Dragi - List Pożegnalny by LIK on desktop and mobile. Play over 320 million tracks for free on SoundCloud. Idée Cadeau Homme Pour Anniversaire De Rencontre. Kultura, czy tworzy osoby uzależnione? W tym artykule chcę omówić sposób w jaki nasza kultura kieruje nas w stronę uzależnień. Czytaj dalej Kto jest winien – Rozpoczęcie mojej drogi ku trzeźwemu życiu datuje się na Z biegiem minionych trzeźwych dni co Czytaj dalej Czy warto opowiadać innym ludziom spoza AA o swojej chorobie? Kiedy tak, a kiedy nie? Od roku często zadaje sobie Czytaj dalej List pożegnalny. Stałeś się niechcianym gościem, bo jesteś kawałkiem mięsa w lodówce, które zmieniło kolor na zielony; zjełczałym masłem; skwaśniałym Czytaj dalej Jesteśmy zaufanym Ośrodkiem Leczenie Uzależnień, zobacz nasz certyfikacjeAldona AlkoholiczkaPrzychodząc tu byłam zagubiona, wystraszona, bezradna i bez chęci do życia. Tutaj odnalazłam swoją drogę pełną nadziei, wiary i miłości. Wychodzę szczęśliwa, uśmiechnięta, radosna, bo moja dusza została wypełniona miłością do Boga. Wszystkim terapeutom jestem wdzięczna za poświęcenie mi czasu i okazaną mi troskę. Alkoholiczka,,Im bardziej w życiu ma się pod górkę, tym piękniejsze będą potem widoki.”Przyjeżdżając w to miejsce byłam zła na Boga, że tak się podziało w moim życiu. Wydawało mi się, że moje picie nie jest destrukcyjne. Grubo się myliłam. Perfekcyjnie dbałam o dzieci, siebie i o dom. Na pierwszy rzut oka wszystko wydawało się dopracowane… No właśnie – na pierwszy rzut w środku – WIELKA PUSTKA…To prowizoryczne szczęście było na pokaz. Tutaj zrozumiałam, że wszystko co robiłam było mi potrzebne, żeby się dowartościować. A przecież pochwały innych nie są moją wartością. Wartością jestem że w pierwszej kolejności liczę się ja – moja miłość do siebie, szacunek, szczerość, świadomość siebie i swojej choroby oraz pogoda będę mieć te wartości to dopiero wtedy będą czerpać je ode mnie bliskie mi wydawać się wam to egoistyczne, ale prawdziwym egoizmem było moje zachowanie, a w konsekwencji i wielka było wiem to, a teraz czas to zmienić!!!Wychodzę pełna WDZIĘCZNOŚCI i dziewczynom i terapeutom za szczerość, troskę, cierpliwość, zrozumienie i przyjaźń. Dziękuję Bogu za łaskę modlitwy i za to, że zostałam wybrana, aby zmienić siebie i swoje tym oto miejscu zakopuję swoją maskę Klauna i śmigam nabywać prawdziwą pogodę ducha!!!BUZIOLE MARTA ????A i wymyśliłam motto:,,Ja, dzieci i rodzina – to szczęścia Kraina. Przez trzeźwość, akceptację i wartości będę mieć życie pełne szczęścia i miłości.”Aneta AlkoholiczkaGdy przyjechałam do ośrodka czułam wielką dezorientację, strach i obawę. Długo zaprzeczałam, że jestem alkoholiczką. Nie rozumiałam, co terapeuci do mnie mówią, moje myśli uciekały gdzieś indziej. Wiele informacji, których się o sobie z dnia na dzień dowiadywałam było wstrząsających. Całkowicie inaczej siebie postrzegałam. Teraz wiem, że to choroba. Jestem wobec niej bezsilna, ale nie terapeutom. Gabrysi, Agnieszce, Władzi, Dorocie, Marianowi i wspaniałym dziewczynom, które tu poznałam.„Człowiek nigdy nie powinien się wstydzić tego, że się mylił, czyli innymi słowy jest mądrzejszy dzisiaj, niż był wczoraj” – Aleksander PopeJola AlkoholiczkaTrafiłam do Ośrodka w Międzyrzeczu jako zalękniona i zagubiona kobieta. Tu uznałam swoją bezsilność wobec nałogu i zaufałam Bogu. Powierzyłam Mu swoje przyszłe życie. Nie stałoby się to bez pomocy, której tu doświadczyłam. Dziękuję terapeutom i koleżankom poznanym w czasie terapii. Pełna wiary i nadziei na lepsze, pełne i wolne życie opuszczam ośrodek. AlkoholiczkaPrzyjechałam tu do tego domu w totalnym obłędzie, całkowicie zagubiona i znienawidzona przez tutaj nauczyliście mnie na nowo tutaj poznałam się na tutaj odnalazłam wartości życia i siebie tutaj zdałam sobie sprawę, że będąc alkoholiczką życie się nie kończy, tylko moim sercu na zawsze pozostaną ludzie, których tutaj spotkałam. Bardzo dziękuję Gabrysi, Agnieszce, Władzi i Marianowi. Jesteście wielcy i chcę abyście wiedzieli, jaką ciężką pracę w to wkładacie. Kocham Alkoholiczka i bulimiczkaPrzyjechałam tu pełna obaw, zatracona w swoim chorym świecie. Moje życie od kilku lat było wegetacją. Nie wiedziałam, czym jest spokój i miłość. Był tylko lęk, złość i gniew. Moi bliscy – rodzina, mąż, byli moimi wrogami.. W ośrodku odnalazłam miłość. Miłość do ludzi, do męża, a przede wszystkim – miłość do samej siebie. Odnalazłam też Boga, a w raz z Nim otuchę, spokój i nadzieję. Jestem wdzięczna wszystkim, których tu poznałam. Każda z osób oddała mi cząstkę siebie. Dziękuję terapeutom. Dziękuję za troskę, cierpliwość i zrozumienie. Dzięki Waszemu doświadczeniu wiele zrozumiałam i mogłam wreszcie zacząć poznawać Alkoholiczka, narkomanka, DDAPobyt tutaj był początkiem mojej miłości – do życia, trzeźwości i samej siebie. Przede mną długa droga… Jednak czas tutaj dał mi szansę na odkrywanie drogowskazów i poznanie tych pierwszych 12 kroków. Wierzę, że po nich będą następne w dobrym AlkoholiczkaPrzyjeżdżając tutaj nie miałam już żadnej nadziei. Byłam zbuntowana i nieufna. Dzięki pobytowi w ośrodku skonfrontowałam się z prawdą o sobie i dzięki temu byłam gotowa przyjąć, że pomóc mi mogą tylko inni ludzie. Otworzyłam się na pomoc i dzięki temu odkryłam, że istnieje w życiu inna, lepsza droga. Wychodzę pełna nadziei i wiary, ufając ludziom i gotowa do pracy nad Alkoholiczka, lekomankaW ośrodku odnalazłam to, czego brakowało mi przez całe moje życie: „dom”, spokój, bezpieczeństwo, poczucie jedności, ogrom ciepła, mądrości i wsparcia od Gabrysi, Agnieszki, Doroty, Władzi, Mariana. Teraz sama będę budować swój dom od nowa, tak, jak mnie nauczyliście. Obiecuję nie zmarnować tej szansy, bo wiem teraz, którą drogą kroczyć przez AlkoholiczkaDziękuję za opiekę i domową atmosferę. Dostałam dużo więcej niż oczekiwałam Pełna nadziei, wiary i pogody ducha wracam do trzeźwego życia. Wychodzę zaleczona, szczęśliwa i z determinacją do bycia AlkoholiczkaWszystkim terapeutom: Gabrysi, Agnieszce, Władzi, Dorocie, Kasi, Iwonce, Marianowi oraz Bartoszowi jestem wdzięczna za ich trud w pokazaniu mi drogi do Alkoholiczka i narkomankaMoje serce jest pełne wdzięczności i miłości dla ludzi, którzy stanęli na mojej drodze. Na drodze po trzeźwość. Moi bliscy przywieźli mnie do ośrodka z nadzieją na mój powrót do zdrowia. Pracowałam tutaj ze wspaniałymi terapeutami, którzy z powołaniem i własnym doświadczeniem pomogli mi zobaczyć siebie w prawdzie. Nie zapomnę ich cennych słów i wskazówek jak żyć w trzeźwości i szczęśliwie. Pobyt w ośrodku był dla mnie prawdziwym darem od Pana Boga – mojej siły wyższej. Okazano mi ogromne wsparcie oraz Alkoholiczka, bulimiczkaKiedy tu przyjechałam byłam obrażona na cały świat. Obwiniałam wszystkich dookoła za swoje niepowodzenia i pławiłam się w poczuciu krzywdy i żalu. Czułam, że ośrodek to dla mnie ostatnia deska ratunku, bo nie umiałam już poradzić sobie sama ze sobą, ze swoimi emocjami, zachowaniem, z całym swoim życiem. Początki nie należały do łatwych, nie chciałam przyjmować żadnych informacji, jednak cierpliwość tutejszych terapeutów sprawiła, że zaczął kruszyć się beton, w którym uwięzione były moje głowa i serce. Powoli zaczęłam się otwierać i wszystko zaczęło układać się w jedną, spójną całość. Moje życie jawi mi się teraz jak obraz, w którym brakuje jeszcze wielu puzzli, ale są w nim już dwa najważniejsze elementy – Bóg i inni ludzie.„Tylko Ty sam możesz to uczynić, ale nie możesz uczynić tego sam… ”Ja już nie jestem sama i tego życzę wam AlkoholiczkaZ całego serca dziękuję Dorotce, Gabrysi, Agnieszce, Marianowi, Władzi, którzy pokazali mi drogę do Alkoholiczka„Człowiek żyje, pracuje, tworzy, cierpi, walczy, kocha, nienawidzi, wątpi, upada… i podnosi się we wspólnocie z innymi”Tak było również ze mną. W tym całym moim chaosie bardzo się pogubiłam. Znalazłam sobie rozwiązanie wszystkich moich problemów, tylko niestety była to droga na skróty. Przyjeżdżając tutaj do ośrodka wiedziałam tylko jedno. Albo przestanę pić, albo przestanę żyć. W ośrodku dowiedziałam się, że alkoholizm to nie grzech, tylko choroba. To uwolniło mnie od poczucia winy wobec osób, które informacjom przekazanym przez cudownych terapeutów miałam możliwość poznania tej podstępnej, przebiegłej i w końcu śmiertelnej choroby. Stopniowo w trakcie terapii zaczęłam poznawać własne braki i popełniane błędy. Terapia pomogła mi zburzyć mur samozakłamania. Dziękuję. Marta Alkoholiczka, narkomanka, anorektyczkaDzięki pobytowi tutaj mogłam zdać sobie sprawę z powagi choroby i stanąć w całkowitej prawdzie ze sobą. Dostrzec to, czego nigdy bym nie dostrzegła i otworzyć serce na prawdę względem Boga, siebie i innych. Zdjąć maskę i być sobą, poznać kolejną część siebie, przestać się bać i akceptować to, co niesie los… Pobyt tutaj sprawił, że mogę zacząć nowy etap w moim życiu – w nowym, trzeźwym życiu i w kontakcie ze swoim z całego serca wszystkim terapeutom za poświęcony czas, pomoc, troskę, cierpliwość, dużo ciepła i wsparcia. Ośrodek jest dla mnie jak drugi dom, a ludzie, którzy tu pracują są moją drugą rodziną – zawdzięczam im życie i darzę miłością. Do zobaczenia w trzeźwości!Edyta AlkoholiczkaPrzez całe życie wsiadałam do przypadkowych pociągów W poszukiwaniu szczęścia, miłości, siebie… Dopiero tu odnalazłam odpowiedn list pożegnalny translations list pożegnalny Add farewell letter noun Jhinna i ja znaleźliśmy list pożegnalny twojego ojca. Jhinna and I found your father's farewell letter. goodbye letter noun Najlepsze co możesz zrobić, to pójść do domu i napisać mu list pożegnalny The best thing for you to do is home and write him a goodbye letter suicide note noun Cały ten bełkot a zostawia po sobie pusty obraz jako list pożegnalny. All that verbiage and he leaves behind a blank canvas as a suicide note. Caffery jednak nigdy nie słyszał, żeby ktoś napisał list pożegnalny, wydrukował go i usunął But heâ€TMd never known anyone write a suicide note, print and delete it. Literature Trzeba było spreparować list pożegnalny. – Cóż, z tego, co wiem, mój mąż nie miał żadnych wrogów. “Well, as far as I know, he didn’t have any enemies. Literature Następnego popołudnia otrzymał formalny list pożegnalny, który odebrał na komputerze w rektoracie. The next afternoon he received a formal rejection letter on his office computer. Literature Wraz z jej, tak zwanym, listem pożegnalnym? Along with her so-called suicide note? Dwudziestego piątego kwietnia on i Dost Mohammad wymienili smutne listy pożegnalne. On 25 April he and Dost Mohammad exchanged sad notes of farewell to each other. Literature Zapomniałaś o liście pożegnalnym? You forgot a suicide letter? – W takim razie jestem jeszcze mocniej przekonana, że to nie był list pożegnalny samobójcy. ‘Well, then, I’m even more convinced this isn’t a suicide note.’ Literature W liście pożegnalnym do matki napisał: "Najdroższa Matko! Before his execution Gröger wrote in his farewell letter to his parents: "Lovely mother, lovely father. WikiMatrix Dziewczyny nie umiały powstrzymać łez, gdy się okazywało, że najciężej ranni dyktują im listy pożegnalne[592]. The letter-writers could not help crying when it became clear that the most gravely hit were dictating their farewell. Literature Nie pozostawił listu pożegnalnego ani żadnego wyjaśnienia. He didn’t leave a note or any kind of explanation. Literature Ján Žondor (János Zsondor) w liście pożegnalnym prosił swych chrześcijańskich braci i siostry, by się nie poddawali smutkowi. In his farewell letter, Ján Žondor (János Zsondor) urged his Christian brothers and sisters not to grieve. jw2019 Ale jedyne co napisał to list pożegnalny. But all he wrote was this suicide note Spojrzała na kserokopię listu pożegnalnego Reidun Vestli i zaczęła drzeć kartkę na drobne kawałki She read the copy of Reidun Vestli’s suicide note and began to tear up this letter into small pieces too. Literature Znalazł urwaną sznurówkę w kieszeni, przy martwym ciele Zwierzaka, wraz z listem pożegnalnym... — Zamknij się! He found it in Critter’s pocket on his dead body with a note that said— “Shut up!” Literature Jej list pożegnalny cały czas widniał na ekranie, czekał, aż zostanie skopiowany i wklejony do treści e-maila. Her suicide note was still on the screen, waiting to be copied and pasted into the body of an email. Literature Bo to nie był żaden list pożegnalny i Amelia tego nie napisała. Because that wasn’t any suicide note, and Amelia didn’t write it. Literature Policja nie znalazła też listu pożegnalnego, który tłumaczyłby samobójstwo. There was no farewell letter to indicate suicide. Literature Napisał w liście pożegnalnym, że jest niewinny. Said he was innocent in the note he left. Donaldson nie zostawił / listu pożegnalnego. Okay, so this prisoner Donaldson didn't leave a suicide note. – Toshi, czy to prawda, że Terauchi zostawiła list pożegnalny? “Toshi, is it true that Terauchi left a final letter?” Literature Napisałaś kiedykolwiek list pożegnalny? Have you ever written a book?” Literature Jej list pożegnalny jest tu, na komputerze. The suicide note's right here on her computer. Czy widzi łzawy list pożegnalny? See the tearful good-bye note?” Literature To mój ostatni list do Ciebie, mój oficjalny list pożegnalny. This is my last letter to you, and my formal letter of farewell. Literature List pożegnalny napisany przez Boba Martina do jego żony Charlotte. This suicide letter was written by Bob Martin to his wife Charlotte The most popular queries list: 1K, ~2K, ~3K, ~4K, ~5K, ~5-10K, ~10-20K, ~20-50K, ~50-100K, ~100k-200K, ~200-500K, ~1M PROBLEM: Nie potrafię rozpoznać sygnałów ostrzegawczych nawrotu choroby i zapobiegać 1 : Uzyskam wiedzę o sposobach zapobiegania nawrotom Napiszę „List pożegnalny do alkoholu”. Najchętniej napisałbym Tobie w krótkich żołnierskich słowach – spierdalaj – i na tym zakończył, ale wiem ze to tylko życzenie a nie rzeczywistość, będziesz zapewne zawsze i wszędzie a ja mogę zadbać o to by nie w zasięgu mojej ręki, bo to mogę zrobić, już mogę. Jeszcze niespełna dwa miesiące temu obecność Twoja oznaczała dla mnie szczyptę ulgi i morze cierpienia, zupełnie odwrotnie gdy byliśmy ze sobą na początku naszej znajomości. Byłem mi kilkadziesiąt lat temu towarzyszem miłych zabaw, powiernikiem uniesień i upadków, powiernikiem skrytych uczuć i tajemnic, katalizatorem szczęścia i radości, byłeś nieodzowny, byłeś kumplem wśród innych kumpli aż stałeś niezbędny by rano móc po krótkim spotkaniu z Tobą rozpamiętywać już bez trzęsących się rąk szaleństwa poprzedniego popołudnia i wieczoru. Tak było na początku i troszkę później, kiedy przynosiłeś radość , poczucie siły, przy Tobie znikała nieśmiałość, niemożliwe stawało się możliwe ale im dłużej trwała nasza znajomość tym to co dawałeś to było już tylko wspominanie radości i szczęścia aż w końcu odebrałeś mi ją. Jak nadopiekuńcza matka zamykając przed światem swoje dziecko ,pozbawiłeś mnie radości z wychowywania dzieci, z bycia dobrym mężem i pracownikiem, radości z grania w moją ulubiona piłkę a najgorsze jest o że odebrałeś mi coś najważniejszego – możliwość życia własnymi wyborami. Kontakt z Tobą pozbawił mnie możliwości życia w roli ojca dbającego o żonę i dom, ojca wychowującego dzieci, pracownika z premia za dobrą pracę i bramkarza którego interwencje wzbudzały uznanie kolegów i przeciwników na boisku. I kiedy już kontakty z Tobą odebrały mi to wszystko to Itak było Ci mało, bo zostałeś jedynym środkiem na mój ból istnienia i jedynym, choć dobrze zamaskowanym przez wszystkie mechanizmy źródłem tego bólu. Nie chcę przezywać paradoksów z Tobą związanych, stałem się dzięki kontaktom z Tobą własnym ojcem którym przysięgałem nigdy się nie stać , dawałem mi poczucie wolności zniewalając mnie jeszcze bardziej, doprowadzając do codziennego przezywania koszmaru klęski, upadku, taplania się w nieustannym poczuciu winy oferując w zamian coraz krótsze chwile ulgi i dłuższe cierpienia. Rozstaliśmy się już kiedyś na długo, to był dobry dla mnie czas, choć nie tylko miodem i mlekiem płynący, ale to był mój czas, nie byłem mi potrzebny bo nauczyłem się sam dokonywać wyborów i ponosić za nie odpowiedzialność. Nie byłeś mi potrzebny a ja zapomniałem o tym, że niepotrzebny nie oznacza obojętny, kiedy dbałem o to byś był niepotrzebny, byłeś poza zasięgiem mojej ręki gdy tylko o tym zapomniałem poczułeś się tolerowany i szybko stało się tak że zacząłeś mi towarzyszyć aż koszmar obcowania z Tobą stał się bolesną rzeczywistością. Dopadłeś mnie w momencie cierpienia, które przez swoje zaniedbania i kłamstwa sam sobie sprawiłem i dałeś mi wtedy ulgę i poczucie złudnej mocy, że tym razem powrócimy do naszych relacji z początku naszej znajomości, zadbałeś o to bym tak czuł i myślał, bym miał przekonanie, że ja panuję nad wszystkim i kieruje swoim życiem samodzielnie i brnąłem dalej do momentu, w którym nie mogłem już dalej tkwić, do momentu gdy w przebłysku resztek logicznego i racjonalnego myślenia doszło do mnie że kontrolując relacje z Tobą, zupełnie zatraciłem własne „ja”. „Ja” wynikające z tego, kim jestem, jaki jest mój system wartości, kiedy nie byliśmy ze sobą w kontakcie, z tego jak potrafię z uśmiechem patrzeć na swoja twarz w lustrze, gdy rano nie jesteś mi potrzebny. Wiem, że jeszcze nie raz dasz o sobie znać, że będziesz tym bliżej mnie im ja będę zapominał o moim filtrze „Andrzej – alkoholik” lub będzie on tracił swoje właściwości przez moja pychę lub zaniedbanie, będziesz tym bliżej im ja będę dalej od własnego trzeźwego „Ja”. Nie licz, zatem na to, bo będę robił wszystko by mój filtr oczyszczać i dbać o jego właściwości by mógł mnie oczyszczać z głodów i nawrotów, będę dbał o to byś nie znalazł się w zasięgu mojej ręki, bo to mogę i potrafię to robić. Moja „Ja’ osadzone w moim systemie wartości życiowych, skutecznie będzie trzymało między nami dystans poza zasięgiem mojej reki, bo to mogę i tego chcę, dlatego jeszcze raz w żołnierskich słowach – SPIERDALAJ- I NIE DO Alkoholik Zdjęcie: engin akyurt na Unsplash „To był najtrudniejszy chłopak, z jakim kiedykolwiek musiałam zerwać”. -Fergie Czym jest list pożegnalny? Pomyśl o alkoholu jak o swoim partnerze. Widzisz, że twój związek staje się toksyczny i chcesz go zakończyć, zanim sprawy się pogorszą. Ale boisz się powiedzieć im, że chcesz zerwać. Nie masz pewności, czy wszystkie słowa wyjdą zgodnie z przeznaczeniem. To, co zawsze robię, ponieważ nie jestem wspaniałym mówcą, to pisanie. Wszyscy jesteśmy pisarzami, więc może to rezonować, nawet jeśli jesteś obdarzony słownymi słowami. Kiedy mój mąż i ja się kłócimy, wycofuję się i piszę o swoich uczuciach. Pomyśl o tym jako o spisaniu, dlaczego chcesz zerwać z alkoholem lub narkotykami. Jeśli zdecydowałeś, że chcesz przestać pić lub jesteś trzeźwy, powiedzenie powiernikowi dobrego pozbywania się alkoholu lub jakiejkolwiek substancji to oczyszczające doświadczenie. Dlaczego powinienem napisać? Brzmi głupio. Prowadzenie dziennika i pisanie to pomocne środki łagodzące stres, a także dobry sposób na radzenie sobie z lękiem. Używanie alkoholu i narkotyków zwiększa stres, niepokój i depresję, więc jest to bardzo pomocne narzędzie, gdy po raz pierwszy stajesz się trzeźwy. Alkohol był moim kochankiem i musiałam się pożegnać. Mimo że zrobiłem to wiele lat temu na odwyku, tym razem znaczyło to dla mnie więcej. Czemu? Ponieważ to ja chciałem, żebym wytrzeźwiał, nikt inny mnie nie zmuszał. Powinieneś napisać list pożegnalny, aby zamknąć ten rozdział w swoim życiu. Ponieważ trzymał cię tak długo, zasługuje na porządne pożegnanie. Pomyśl o tym jako o narzędziu terapeutycznym Przede wszystkim to nic nie kosztuje. Nie możesz tego pokonać! Po drugie, jest to czynność, którą wykonują w każdym ośrodku rehabilitacyjnym, ponieważ jest skuteczna. Możesz przelać wszystkie swoje emocje na papier i nikt nie musi tego czytać. Oczywiście możesz go udostępnić, spalić, aby zwiększyć efekt pożegnania, lub zapisać do obejrzenia później. Uratowałem moje i napisałem o tym, ponieważ chcę rozliczania. Od tego zależy moja trzeźwość. Sformatuj go w dowolny sposób Nie ma żadnych zasad dotyczących listu pożegnalnego. Sugerowałbym, abyś opisał miłość, którą czułeś z powodu alkoholu lub narkotyków, jak się czułeś, jak cię oszukał, jak cię przygnębił i co zamierzasz zrobić, aby się pożegnać. Jeśli jesteś gotowy, aby rzucić palenie, niedawno wytrzeźwiałeś lub próbujesz, to jest to coś, co mi ogromnie pomogło. Oto mój list pożegnalny, jeśli chcesz przeczytać przykład. Jeśli coś napiszesz, oznacz mnie tagiem. Bardzo chciałbym to przeczytać. Jeśli spodobała Ci się moja historia, zostań członkiem i zasubskrybuj Medium , aby co miesiąc czytać wszystko, co chcesz, w tym moje artykuły. Dziękuje za przeczytanie! Dużo miłości, Michele

list pożegnalny do alkoholu